- Czy jest jakiejś zaklęcie dzięki, któremu mogłabym za miesiąc wrócić do Polski i nikt się nie dowiedział, że moje ciało się zmieniło? - Oby to było możliwe bo chcę skończyć szkołę. A poza tym zawsze marzyłam żeby mieszkać w USA, ale może nie w taki sposób, ale cóż może (postaram) się pogodzić z tym kim jestem.
- Tak mogłabym wykonać zaklęcie dzięki, któremu inni będą cię widzieć taka jaka byłaś. Lecz tutaj nie musisz ukrywać swojego wyglądu pamiętaj o tym. I mów do mnie Elena.
- Jakie ja mam zdolności skoro niby moi rodzice są tacy niezwykli? - Nie mogę się do tego przyzwyczaić i nie sądzę bym szybko się do tego przyzwyczaiła. Nowi rodzice, a może jednak starzy jak mam to sobie poukładać.
- Nie wiem jakie są twoje zdolności. Tak samo jak twoi rodzice, ponieważ niedługo po narodzinach zostałaś zaczarowana.
- Aha. A co ona potrafiła, ponieważ wnioskuję, że ją znałaś tak samo jak Michaela ?
- Tak znałam twoja matkę matkę nazywa się Elizabeth Carmen Rosalie Steel. Gdy się z nią wtedy przyjaźniłam potrafiła na przykład :
- zobaczyć czyjeś uczucia, nastrój patrząc na ich aurę
- sporządzać kilka mikstur leczniczych tak jak ja
- i coś co potrafiła zrobić tylko z Michaelem, czyli zajrzeć w jego duszę patrząc mu w oczy i dzięki temu zrozumiała nieprawdę jej wpajaną i resztę pewnie sama ci wyjaśni
- potrafiła wchodzić w sny, z którymi była związana więziami emocjonalnymi jak i krwi
A resztę zdolności powie ci sama jak nadejdzie odpowiednia pora.
- Czyli moja matka też jest na dworze czy mnie odwiedzi w śnie?- Jeśli moja matka to potrafi to i dużo więcej. To co ja potrafię. I ciekawe czy te wampiry także coś potrafią? Jestem taka ciekawa a zarazem przerażona. Nie wierzę,że mówię "matka" spokojnie,choć w głębi czuję się trochę winna, ponieważ mam rodziców, którzy są akurat daleko teraz.
- Twoja matka chciała tu być, lecz nie mogła, ale na pewno cie odwiedzi, żeby cie zobaczyć i poznać, nie było jej dane cię ze sobą zabrać i cierpiała każdego dnia, że nie mogła inaczej postąpić.
- Skąd to wiesz ?
- Ponieważ, mówiłam ci, że potrafi wchodzić w sny osób z którymi jest związana a ze mną jest związana emocjonalnie, ze względu na przyjaźń.
- Rozumiem. A strażnicy, którzy stoją na zewnątrz jakie mają zadanie ? I kim jest ta dziewczyna, którą zajmuje się Dymitr?
- Ich zadaniem jest chronienie ciebie w taki sposób by nikt się nie dowiedział, ponieważ nikt na razie nie może wiedzieć o tym kim jesteś. A strażnik Bielikov ma za zadanie chronić Caroline Dragomir, dziewczynę, której umarli rodzice i ona to znaczy się jej ród miał obrać tron ze względu na to, że Michael nie miał potomka.
- Moment sądziłam, że mam objąć tron ze strony Elizabeth a nie ze strony Michaela.
- To najlepiej niech oni ci to wyjaśnią. A i jeszcze coś nie nazywasz się Paulina Lewandowska, lecz Nicole Katherine Steel-Johnson.
Rozmawiałyśmy jeszcze kilka minut, a potem poprosiłam o czas,by wszystko przemyśleć.
Następnego dnia byłam już pewna, że to prawda. Gdy się ubrałam postanowiłam trochę obejrzeć miejsce, w którym się znajduję. Było tu wiele pomieszczeń, lecz po jakimś czasie byłam zdenerwowana, ponieważ mężczyźni, którzy stali przy moich drzwiach chodzili za mną w dużej odległości, ale mimo to czułam się nieswojo. Rozmyślając o tym kim jestem wpadłam na dziewczynę.
- Przepraszam. Zamyśliłam się.- Dziewczyna była ładną brunetką o jasnej cerze, więc to pewnie wampir, lecz po chwili ujrzałam za nią bruneta. Wyglądałam tak jakoś znajomo po chwili zorientowałam się, że to Dymitr więc to musi być Caroline.Dymitr był wiele bliżej niej niż moi strażnicy.
- Nic się nie stało. Przepraszam, ale kim jesteś pierwszy raz widzę cię na dworze?- Mówiła spokojnie i wyglądała na miłą.I jak odpowiedzieć na jej pytanie skoro sama jeszcze nie wiem kim jestem.
- Może gdy się kiedy indziej spotkamy będę wiedziała kim jestem bo na razie nie mam pojęcia.- Wprost i bez ogródek wyznałam prawdę. -Przepraszam,ale muszę iść.- Na chwilę odwróciłam się za siebie, ale nie widziałam swoich strażników. No tak ich zadaniem jest mnie chronić tak by nikt się jeszcze nie dowiedział, że jestem córka króla.
I poszłam przed siebie mijając Dymitra kiwnęłam mu głową na powitanie. Otworzyłam szybko, któreś drzwi i weszłam do środka. Co za szczęście i fart w pokoju było pełno książek szybko zajrzałam po półkach co zawierają i gdy znalazłam książki o tematyce, którą lubiłam zaczęłam czytać pierwszą z brzegu książkę. To było niesamowite czytać książki po angielsku jakby były po polsku. Spędziłam tu chyba cały dzień czytając i chyba zasnęłam na podłodze.
W śnie zobaczyłam kobietę piękną i pomyślałam, że to może być Elizabeth. Podeszła do mnie powoli i mnie uściskała, lecz uścisku nie odwzajemniłam nie czułam takiej potrzeby. Po chwili mnie puściła.
- Wiesz kim jestem ?
- Tak, tak sądzę. Jesteś Elizabeth prawda.
- Tak.- mówiłam spokojnie, chyba tak żeby mnie nie spłoszyć i przygwoździć tym z czym już mam problem.- Jesteś taka piękna. Przykro mi, że nie mogłam cię ze sobą wziąć lub oddać ojcu.
- Dlaczego nie mogłaś mnie wziąć czy zostawić Michaelowi nie rozumiem ?
- Nikt nie mógł wiedzieć z mojej rodziny, że jestem w ciąży, bo gdyby się dowiedzieli to by mi ciebie odebrali a jeśli byś została nigdy by cię nie traktowali z szacunkiem. A gdyby twój ojciec cię wziął, chcieliby wiedzieć kto był matka dziecka.
- Jak to? To czym zajmują się ludzie tacy jak ty ?
- Odnotujemy przeróżne zjawiska i spis dzieci niezwykłych, np. gdy wśród ludzi jest dziecko o niezwykłej sile musi sprawdzić czy to nie jest damphir i czy to jest normalne. Tak by było w twoim przypadku bo nie jesteś w pełni wampirem ani tym kim ja, a ciężko by ci było udawać damphira. Ciężko mi było cie zostawić, ale wiedziałam, ze muszę to zrobić byś była bezpieczna i nie została zabita przez osoby, które pchają się do władzy po mnie, lecz nie wiedzą, że ty ją przejmiesz.
- No tak, ale jaka jest pewność, że ją obejmę dopiero poznaję nową siebie i ....- Elizabeth znikała a ja czułam, że coś mnie unosi. Powoli lekko otworzyłam oczy, ktoś niósł mnie na rękach, ale nie wiem kto bo po chwili znów zasnęłam, ale tym razem nie było tam Elizabeth.
Obudziłam się w łóżku a w pokoju ktoś był, gdy otworzyłam oczy zobaczyłam kobietę,która trzymała w rękach tace z jedzeniem. No tak nie jadłam dość długo. Gdy zobaczyła że się obudziłam po chyliła się i postawiła tacę na łóżku, lecz byłam taka spragniona. Szybko chwyciłam jej szyję i wbiłam ją swoje zęby. Po chwili się opamiętałam, coś mi mówiło, żeby spojrzeć jej w oczy tak i zrobiłam.
- Przepraszam za to. Zapomnij o tym co ci zrobiłam wyjdź i nie wchodź więcej do tego pokoju idź. - Coś w głębi mi mówiło że ja zahipnotyzowałam, bo zaraz potem wyszła.
Co ja zrobiłam musiałam z kimś o tym porozmawiać. Podeszłam do biurka na karcę napisałam to co najważniejsze, podeszłam do drzwi zapukałam uchyliłam drzwi. Wiedziałam, ze będą tam strażnicy jeden wziął nią.
- Zrób to co tam piszę. Szybko.
Zamknęłam drzwi poszłam do łazienki. W lustrze zauważyłam usta w krwi. Szybko się umyłam i ubrałam. Po chwili do drzwi ktoś zapukał i wszedł co za szczęście, że tak szybko przyszedł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz