W lustrze zobaczyłam dziewczynę czułam, że ona to ja, ale nie mogłam w to uwierzyć byłam szczupła, długie blond włosy, które się kręciły, a moje oczy były błękitne takie jakie czasami mi się wydawały w czasie roku szkolnego. To musi być sen przecież człowiek nie zmienia się w ciągu jednego dnia czy też jednej nocy. Uszczypnęłam się, żeby się przebudzić ale nadal byłam w łazience i taka piękna. Po chwili do łazienki wparował, bez pukania. To muszę przyznać wysoki brunet, o ciemnych oczach i bardzo przystojny.
- Wszystko w porządku ?- miał spokojny, ciepły głos. Ale co miałam powiedzieć,że gdy się obudziłam zmieniło się całe moje ciało, kto uwierzy w takie rzeczy, szybciej uzna mnie za wariatkę. Byłam skulona w kącie. Wiedziałam, że muszę coś powiedzieć bo jeden bóg wie co sobie o mnie pomyśli.
- Nic mi nie jest.- I nagle coś zrozumiałam powiedziałam do niego po angielsku, ale czuje się tak jakby mówiłam po polsku bez zastanawianiu się jakich użyć słów by to prawidłowo zabrzmiało. Więc co się ze mną dzieje.
- Na pewno nic szedłem u i słyszałem twój krzyk. Był dość przeraźliwy, jakbyś sam nie wiem może zobaczyła ducha.
No to żeś trafił. Muszę się jakoś wytłumaczyć, ale co powiedzieć może że zobaczyłam pająka i się wystraszyłam. Tak to będzie najlepsze wyjście.
- Zobaczyłam pająka, a one mnie przerażają. - Choć tak naprawdę żeby krzyczeć bym musiała zobaczyć nie wiem jakiego tego pająka może tarantulę, a nie zwykłego pająka. - Przepraszam że tak krzyczałam i pana wystraszyłam że coś mi jest, ale jestem cała. Dziękuję mhm ...
- Dymitr i proszę nie pan nie jestem jeszcze taki stary by mówić mi na pan.- To zabawne, to skoro nie jest taki "stary" to ile ma lat ?
- Dobrze i jeszcze raz przepraszam. Przepraszam, ale chciałabym się ubrać. - Dymitr skinął głową i wyszedł z łazienki i zamknął drzwi. Lecz nagle u słyszałam krzyk jakiejś kobiety i na chyba Dymitra otworzyłam drzwi żeby móc słyszeć.
- Co pan tu robi nie ma prawa pan tu wchodzić i jakim prawem pan powalił strażników przy drzwiach !
- Proszę wybaczyć,ale usłyszałem krzyk a strażnicy nie chcieli wejść i zobaczyć co się stało więc ich ogłuszyłem i wszedłem i zobaczyłem tam dziewczynę, przerażona myślałem , że coś się stało. Ale okazało się że to nic takiego. - Na szczęście uwierzył, i uważa za tchórza, bo boję się zwykłych pająków.
- No dobrze, ale proszę tu więcej nie wchodzić. Wie pan, że pana zadaniem jest chronić ostatnią z rodu Dragomirów i proszę się tym zająć strażniku Bielikov. I proszę tu więcej nie wchodzić zrozumiano.
- Tak. Do widzenia.
Co jest ? jestem pilnowana , dlaczego ? I kawałek z strażnikami i z ostatnią z rodu Dragomir brzmi jak z książki, z której czytałam, ale to była tylko książka i te historie są zmyślone.
Zamknęłam drzwi, ubrałam się i wyszłam. Na krześle siedziała kobieta, która była tu wczoraj czego ona ode mnie chce ?
- Witaj. Wiem, że jesteś przerażona i nie wiesz co się z tobą stała pozwól mi, że ci wszystko wyjaśnię.- Co ona wie o moim samopoczuciu no , ale niech mi wyjaśni co się ze mną stało.
- No więc słucham. Co się ze mną stało ? Gdzie ja jestem ? I jak to się stało ?
- Nigdy nie byłaś zwykłą dziewczyna i nie jesteś polką, lecz amerykanką. Gdy się urodziłaś twoja matka choć cię bardzo kochała nie mogła cię wziąć ze sobą, a twój ojciec dowiedział się o tobie jakiś czas temu. W twoich żyłach płynie królewska krew, ponieważ twoi rodzice pochodzą z rodzin królewskich.
- A moja rodzina w Polsce?
- No więc gdy byłaś mała twoja matka musiała cię ukryć ale gdzieś gdzie nikt cię nie znajdzie i wypadło na Polskę. Zostałaś zaczarowana byś nie ujawniała swojego wyglądu i swoich mocy.Rodzina u której mieszkałaś nie jesteś z nią związana więzami krwi. Do Stanów miałaś wrócić w wieku 20 lat i objąć tron w królestwie matki , ale sprawy się skomplikowały i musieliśmy cię sprowadzić szybciej i to dzięki swojemu ojcu jesteś tu teraz. Wczoraj zdjęłam z ciebie czar i tak wyglądasz. Tu sprowadził twój kuzyn jego dziewczyna i twój wuj. Wisiorek który nosiłaś bardzo powoli zdejmował czar, ale ja go całkowicie zdjęłam. Jesteś na dworze królewskim twojego ojca Michaela i spędzisz tu miesiąc i by poznać rodzinę i zasady królewskie.
- Jaka jest pewność , że tu zostanę ? I kim są moi rodzice? - drugie pytanie zadałam z obrzydzeniem w głosie.
- Zostaniesz ponieważ na tyle się umówiłaś z nami. A twoi rodzice. Ojciec jest wampirem, a matka trudno to określić nie jest człowiekiem , ani wampirem czy też jak już poznałaś strażnika Bielikova damphirem, nie jest czarownicą jak ja , lecz ma szczególną moc i zdolności, o których nikt nie wie.
Gdy to powiedziała zaśmiałam się ponieważ to nie do rzeczne takie rzeczy dzieją się tylko w filmach i książkach, więc to niedorzeczne.
- Jest pani czarownicą , mój niby ojciec wampirem , a na matkę nie ma określenia kim jest. Takie rzeczy przecież dzieją się tylko w książkach i filmach. I ja mam w to uwierzyć.
- Chcesz dowodu spójrz tam - Pokazała na wazon na stoliku.
Wymamrotała jakiejś słowa wazon się podniósł się z nad stolika u pad na podłogę. Potem spojrzała na mnie znowu coś wypowiedziałam a kawałki potłuczonego wazony się posklejały i był znowu cały i stał na stoliku.
Więc to prawda o mój Boże skoro nie jestem sobą jak wrócę do domu. Opadłam na kolana i zaczęłam płakać muszę coś wy myśleć by móc spokojnie wrócić do domu. Kobieta opadła również ze mną uspokajała że wszystko się ułoży i będzie dobrze. I po chwili przyszedł mi pomysł jak mogłabym wrócić do domu nikt by się nie dowiedział co się stało.
*********
Wiem, że nie jestem dobra w pisaniu , ale mam nadzieję, że się spodoba. Autorka
pisz dalej , fajny blog czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńSuper blog, życze weny na kolejne rozdziały :D XD
OdpowiedzUsuń