Nie byłam pewna, czy przyjdzie. Ale przyszedł i to się liczyło i mam nadzieję, że mi pomoże.Usiedliśmy na skraju łóżka.
- Damon tak się cieszę, że przyszedłeś.
- Oczywiście. Przepraszam cię za to, że nie wyznałem ci prawdy i za wszystko inne. Ale chyba nie po to mnie wezwałaś.
- Nie musisz mnie przepraszać. Ale masz rację. Musisz mi pomóc bo nie wiem co się ze mną dzieje.
- Nie rozumiem.
- Więc posłuchaj. Była tu kobieta, gdy zobaczyła, że się obudziłam podała mi na tacy śniadanie. Lecz gdy się pochyliła czułam się taka spragniona, chwyciłam jej szyję i przez chwilę piłam jej krew, ale gdy się ocknęłam spojrzałam jej w oczy kazałam jej zapomnieć o tym i nigdy więcej jej nie wchodzić do tego pokoju. Lecz sęk w tym, że ja nadal czuję się spragniona. Proszę może ty wiesz czemu się tak czuję ? Bo nie mam nikogo kto może mi pomóc i tylko ciebie znam i tobie ufam.
- Wiesz kim jestem ?
- Wampirem, tak?
- Tak. I wiesz kim jest twój ojciec.- przytaknęłam- Może to przez to, że masz i nasze geny i w twoim żywiole jest picie krwi. Ale nie wiem czy to prawda to moja teoria.
- Może masz rację, ale jeśli tak to co mam zrobić ?
- Musisz zaspokoić pragnienie.
- Nie wypiję krwi ludzkiej. Przecież wiesz, że tego nie zrobię.
- Mówiłaś, że piłaś z tam tej kobiety.
- No i co z tego.
- Wiesz kim ona była ?
- Chodzi ci o bycie dampirem i te inne.
- Tak.
- Przykro mi nie mam pojęcia czym była.
- Zaraz to sprawdzimy.
Wstał z łóżka i poszedł w stronę drzwi lekko je otworzył. I chyba o coś pytał strażników. Po chwili je zamknął podszedł do mnie wyciągnął rękę.
- Chodź. Zobaczymy co da się zrobić z twoim pragnieniem.
Szliśmy trochę czasu i potem weszliśmy do jakiegoś pokoju. Był podobny do mojego, ale bardziej przystosowany. Usiadłam na kanapie.
- Czyj jest ten pokój ?
- Jest mój. Wyjdę na trochę czasu, nie wychodź i nie otwieraj drzwi.
- Dobrze, ale dokąd idziesz ?
- Jak wrócę to się przekonasz.
Wyszedł. Ja wstałam i rozejrzałam się pokój był podzielony w jednej części był taki jakby salon w drugiej sypialnia i dwie pary drzwi. Jedne to była garderoba a drugie to łazienka. Usiadłam z powrotem na kanapie i czekałam może 5 minut i przyszedł, ale w rękach miał tacę z kilkoma szklankami. Zapewne była tam krew bo od razu pragnęłam się napić by być spełniona. - Boże czemu jestem taka spragniona.
- Mam tu kilka szklanek z krwią sprawdzimy, którą będziesz przyswajać.
- Nie rozumiem. Czy to nie jest obojętne, którą krew wypiję?
- Może dla mnie tak, ale ty nie jesteś w pełni taka jak ja i nie wiem jak za aragujesz na krew.
- No dobrze. Zaczynajmy już proszę.
Podał mi pierwszą szklankę wzięłam łyk do ust, lecz nagle zrobiło mi się nie dobrze wstałam i pobiegłam do łazienki. Co za szczęście, że wcześniej obejrzałam sobie jego pokój. W łazience wymiotowałam, umyłam twarz i wróciłam do pokoju.
- Czemu się tak stało ?
- Nie wiem, ale jak chcesz nie musisz tego robić.
- Wiem, ale jeśli nie chcę mieć tego pragnienia muszę wiedzieć jaką mogę pić? Prawda ?
- Tak, tak sadzę. Więc co następną.- potwierdziłam kiwnięciem głową.
Podał mi kolejną szklanką i znowu to samo, i przy kolejnych dwóch to samo. Mam już dość ale zostały jeszcze dwie, więc dam radę.Wzięłam łyk i tym razem nie musiałam lecieć do łazienki. Krew była nawet podobna do jakiejś mieszanki soków. Był to przełom, ale została jeszcze jedna szklanka. Wzięłam ostatnią szklankę i tę także wypiłam. Co za ulga mogę pić dwa rodzaje krwi. Lecz ludzkiej krwi są cztery rodzaje, więc te dwie czyje były ?
- Mam dobrą i złą wiadomość. - Zaczął Damon. No oczywiście zawsze musi być dobrze i źle.
- Więc może zacznij od dobrej.- Choć może lepiej od złej, ale zawsze lepiej chyba usłyszeć tą dobrą.
- Dobra jest taka, że nie musisz pić krwi ludzkiej.
- A ta zła wiadomość.
- To,że krew, która ci pasuje to krew damphirów i wampirów.
- Jak to ? To co teraz ?
- Nie martw się coś wymyślimy. Ale jeszcze musimy wiedzieć jak często musisz się karmić?
- A ty jak często to robisz ?
- Raz w tygodniu, ale ty nie sądzę by tak często bo twoja matka jeśli się nie mylę karmi się ludzkim jedzeniem.
- No dobrze, ale jak to ocenimy ?
- Najpierw zaspokój swoje pragnienie.
- Jak mam to zrobić skoro mogę pić tylko krew damphira lub wampira ?
- Ja cię nakarmię, bo jak na razie nie wiem kto mógł to zrobić.
- Co ?! Nie zrobię tego, nawet nie wiem jak to zrobiłam.
- Spokojnie chcę to zrobić. Pomogę ci.
- Dobrze, ale tylko teraz a potem coś wymyślimy.- zgodził się.
- Pomyśl, że chcesz się nakarmić zdusić pragnienie w sobie i wtedy powinny wyjść kły.
- Kły ? Nie pamiętam, żebym je wtedy miała. No dobrze spróbuję.- próbowałam zrobić to co mi powiedział, ale nie wychodziło.- To na nic to nie działa.
- No to zbliż się i zrób to co z tam tą kobietą.
- Moment. Czy jest możliwość, ze się nie powstrzymam ?
- Chyba nie. A nawet jeśli tak to ufam ci i wiem, że nic mi nie zrobisz. Ale jeśli się boisz, to zróbmy tak jak posuniesz się za daleko powstrzymam cię. Dobrze. - Zgodziłam się.
Przysunęłam się do niego, zbliżyłam się do jego szyi i za topiłam zęby w szyi naglę poczułam w ustach krew. Czułam, że piję ją szybko i nie spokojnie. Piłam około minut i się powstrzymałam. Odsunęłam się od Damona. Wytarłam usta od rękawem i gdy spojrzałam na rękaw było tam trochę krwi. Spojrzałam na niego wyglądał normalnie, ale musiał się upewnić czy wszystko z nim dobrze.
- Dobrze się czujesz? Nic ci nie zrobiłam ?
- Wszystko dobrze i nie martw się nic mi nie jest. A ty lepiej czy nadal jesteś spragniona ?
Na chwile spojrzałam na miejsce, które ugryzłam, ale nie czułam już potrzeby pragnienia więc, się raczej udało.
- Dobrze nie mam uczucia pragnienia. Dziękuję ci.
- Nie masz za co dziękować i cieszę się,że lepiej ci.
- Damon, może my porozmawiać.
- Tak a o czym ?
************
Mam nadzieję, że się podoba. Piszcie w komentarzach co myślicie Bardzo mi to może pomóc.
Pauli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz