Lucas:
Wróciłem do hotelu, ale żałowałem, że zostawiłem tam kuzynkę samą. Moment co ja gadam. Przecież nie jest sama, jest z nią strażnik przy nim nic jej nie grozi. Nie wierze w to co się dzieje. Mam nadzieje, że jutro już wrócimy. Nie, my musimy jutro wrócić. Oby nas tu tylko nie znaleźli.
Przed pójściem spać zadzwoniłem do Meg, ale przed chwilą zadzwonił ojciec Nicole i boję się odebrać. Ale przez telefon mi nic nie grozi.
- Tak?
- Lucas, co oznacza twój sms, kazałem ci wracać z moją córką.
- Wiem wujku, ale ona chciała zostać. Poza tym może było jej trzeba powiedzieć, że ją ścigają.
- Nie, ona nie nie może się dowiedzieć. Daj mi ją do telefonu.
- Mhm, to może być nie możliwe.
- Co to niby znaczy?!
- Nicole nie ma w hotelu, została u pewnego księdza na noc.
- Co?!
- Wujku tylko spokojnie. Jest z nią strażnik, przy nim nic jej nie grozi.
- Niby tak. To kiedy wracacie?
- Jutro czy nawet dziś wylecimy.
Bo w końcu jest już po północy.
Dymitr:
Słyszałem co się dzieje. Wieści szybko rozchodzą się po dworze. Nie dawno ciotka Nicole wróciła na dwór. Ale już wiemy, że ją ścigają. Król chce ją sprowadzić na dwór. Jeśli jej się coś stanie to sobie nie daruje. Ona jest dla mnie całym światem.
- Halo?
- Hej, powiedz mi, że nic jej nie jest.
- Dymitr, tak nic jej nie jest. Nie musisz się martwić ze mną jest bezpieczna. Jutro wracamy, więc potem możesz się nią zająć. A tak przy okazji, rozmawiałeś z nią?
- Nie, może jak wróci to wtedy porozmawiamy.
- No jasne, stary mamy dwudziesty pierwszy wiek. Nie czekaj tyle i zadzwoń do niej. Jeśli jeszcze nie śpi, ale w to wątpię. Na razie.
No i się rozłączył.
Ma rację.
Nicole:
Kilka miejsc było oznaczonych odtworzyłam na jednym z nich.
Dziś jest inaczej, mam spokój. Więc badam gwiazdy. Wszystko jest w nich zapisane. Życie moje, moich poprzedniczek i przyszłych dziewczyn. Z gwiazd wyczytam więcej niż z ludzi.
Wiem tak wiele, no już nie bo moja moc się tak jakby ukształtowała. Ale cóż piszemy to po to, by kolejne z nas mogły żyć możliwie dłużej.
Wiec czas napisać co ja dziś wiem. Czuję jak świat nocy do mnie mówi. Dziś ją znalazłam ostatnią. Tak niewiele z nas o niej coś wie. Jeśli ja mogę coś dodać to z całą pewnością ona wiele zmieni. I zrobi coś czego żadna z nas nie zrobi.
Linia jej gwiazd jest tak krótka, aż znika przez pewien czas a następnie znów wraca i jest tak długa.
Chcę by ona miała więcej niż ja, niż my wszystkie.
Każda z nas wygląda na starszą, ale tak nie jest. Ja mam zaledwie piętnaście lat, a czuję się starszą.
Pisząc to wszystko czekam na niego. Znalazł mnie a ja jego. Cieszę się, że w moim życiu mam go.
Chciałam czytać dalej, ale mój telefon zaczął dzwonić. Zobaczyłam jego imię na ekranie telefonu. Przez moment wahałam się czy odebrać, ale pragnęłam usłyszeć jego głos.
- Tak?
- Nicole, wysłuchaj mnie…
- Przepraszam- przerwałam mu.
- Co?
- Przepraszam. Nie miałam prawa być zła, więc przepraszam.
- Nie musisz mnie przepraszać, ale pamiętaj, że cię bardzo kocham.
- Ja ciebie też bardzo kocham i tęsknie za tobą.
- Niedługo przecież wrócisz.
- Tak, to prawda.
- Znalazłaś to czego szukałaś?
- Tak i nie tylko. Ale wyjaśnię ci wszystko jak wrócę, dobrze?
- Dobrze. Prześpij się i pamiętaj, że cię kocham. Dobranoc kochanie.
- Do zobaczenia wkrótce, kocham cię.
Rozłączył się, a ja poszłam spać. Było późno a ja jestem zmęczona.
Mam nadzieje, że się podoba. Mam prośbę zostawiajcie po sobie jakiś ślad bym wiedziała czy się podoba czy może nie.
Skoro dziś Sylwester to życzę jeszcze raz udanej zabawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz