- Czy ty i twoja dziewczyna naprawdę mnie lubiliście? Czy to było udawane by mnie tu sprowadzić?
- Ja i Lissa naprawdę cię lubimy naprawdę i nie było to tylko, dlatego. No może na początku ale ty naprawdę jesteś niezwykła. A poza tym jesteś moją kuzynką.- Uśmiechnęłam się, przynajmniej nie przyjaźnili się ze mną bo muszą.
- Damon, jaki jest Michael ?
- Twój ojciec. - urwałam mu.
- Proszę nie mów tak to dla mnie nie jest jeszcze, normalne.
- Dobrze. Więc Michael jako władca jest sprawiedliwy i mądry. A jako on sam jest... Ty jesteś podobna do niego i wiem, że pewnie tego nie chcesz słyszeć, ale gdy spędzisz z nim trochę czasu zrozumiesz, że jesteś do niego podobna.
- Podobna do niego. Pod jakim względem : charakteru czy wyglądu ?- Mam być podobna do kogoś kogo nie znam.
- Macie podobne charaktery. Jesteś uparta, bystra jak on.
- Przecież taka byłam/ jestem do moich rodziców w Polsce. Przecież ich poznałeś i wiesz, że mój ojciec też taki był.
- Masz rację, ale może oni byli wybrani byś lepiej była zamaskowana w świecie ludzkim. Pomyśl.
- Nie wiem. To wszystko jest takie dziwne. Nawet nie wiem czy to co lubiłam i tych których lubiłam było prawdziwe.
- Musiało być, bo tego nie można oszukać.
- Tyle było we mnie oszukane czemu to by nie było.
- Jeśli chcesz znać odpowiedz zapytaj swoją matkę. Ale tą z stąd a nie z Polski.
- Nie. Nie chcę jej widzieć. Nie wiem jak się przy niej zachować, jakie mieć uczucia. Może gdy zrozumiem nową siebie może wtedy, ale teraz nie. Wiem, że ukrywając mnie miała dobre intencje, ale mogła sama nie wiem co mogła. Ale nie zostawiać mnie.
- A wiesz kim jest? Czy jak się nazywa?
- Tak wiem to. Nazywa się Elizabeth Steel.
- Michael ci powiedział ?
- Nie, jeszcze go nie wiedziałam. Elena mi powiedziała.
- Kto ?
- Kobieta, która dała czy zwróciła mi mój prawdziwy wygląd.
- A tak już wiem o kim mówisz.
- Mam prośbę.
- Jaką?
- Wiem,że Michael może chcieć się ze mną spotkać. Zobaczyć mnie, ale ja nie chcę nikogo na razie widzieć. Dopóki nie poznam sama siebie. Przekazał byś mu to. Mam nadzieję, że mnie zrozumie.
- Tak, dobrze zrobię to. Myślę, że Michael zrozumie czekał tak długo więc może poczekać jeszcze trochę. - Smutno się uśmiechnęłam.
Wiedziałam, że to nie wina Michaela i że nic o mnie nie wiedział, ale ja nie jestem gotowa by go zobaczyć.
- Damon masz jakieś kartki i długopis ?
- Tak.
Wstał i po chwili wrócił z kartkami i długopisem. Wzięłam to od niego i na jednej kartce napisałam do Michaela, że jest mi przykro, ale jeszcze nie mogę się z nim spotkać. A na drugiej napisałam do Eleny, by poprosiła Elizabeth by na razie mnie nie odwiedzała w snach, ponieważ to zbyt wiele dla mnie i potrzebuję czasu i niech ona spróbuje zrozumieć. z gięłam na pół i podpisała do kogo są. Podałam je Damonowi.
- Proszę oddasz im to jeszcze dziś. Proszę.
Spojrzał na mnie zdziwiony ale zgodził się.
- Odprowadzisz mnie do mojego pokoju, bo nie wiem gdzie tak naprawdę jest.
Gdy to powiedziałam , Damon wydawał się ubawiony. lecz wyszliśmy z jego pokoju i poszliśmy w stronę mojego. Gdy staliśmy pod drzwiami.
- Dziękuję. Damon przyjdziesz jutro do mnie. Oczywiście jeśli masz inne plany to
- Nie mam i chętnie się z tobą jutro spotkam.
- Cieszę się. Jeśli nie masz nic przeciwko chciałabym byś opowiedział mi o twoje .... naszej rodzinie.
- Jeśli chcesz to oczywiście. Do zobaczenia.
- Pa, i ie zapomnij im tego oddać.- uśmiechnął się i poszedł, a ja weszłam do pokoju.
Gdy weszłam zorientowałam się strażnicy słyszeli to, ale się nie przejmowałam. W pokoju na szczęście był telewizor i laptop.Resztę dnia spędziłam sama w pokoju oglądając telewizję. No i oczywiście dwa razy przyszła jakaś kobieta z jedzeniem. Wieczorem poszłam się umyć, później obejrzałam jeszcze jakiś film i poszłam spać. Na szczęście nie odwiedziła mnie w snach Elizabeth, więc pewnie do stała moją wiadomość.
Przez cztery dni siedziałam u siebie w pokoju. Spędzałam go rozmawiając z Damonem i raz przyszedł do mnie z Lissą. Lecz teraz uznałam, że dość siedzenia w pokoju i ukrywania się. Postanowiłam wyjść zwiedzić dwór, ponieważ skoro Michael jest królem i tu mieszka wiec po części to także jakby mój dom. Damon obiecał, że pomnie przyjdzie i wszystko mi pokaże. Dobrze, że to zrobi on zna to miejsce, a ja mogłabym się zgubić. A dziwnie czułabym się pytając kogoś o drogę.
Gdy się umyłam i ubrałam, przyszedł Damon po mnie. Na szczęście moi strażnicy nie idą z nami, Damon wiedział, że mogłabym się czuć dziwnie i załatwił,że będziemy tylko my i żadnych strażników, no cóż z wyjątkiem jednego strażnika, który musiał iść z nami, ze związku z Damonem.
Damon także należy do rodziny królewskiej i ktoś zawsze musi być przy nim, a przynajmniej za nim.
***********
Mam nadzieję, że się podoba. Piszcie w komentarzach co o tym sądzicie.
Pauli :)
***********
Mam nadzieję, że się podoba. Piszcie w komentarzach co o tym sądzicie.
Pauli :)