Odzyskać nadzieję

piątek, 8 maja 2015

Rozdział 48

Dymitr:

Dotykałem je policzka. Jaka ona piękna. Zamknęła na chwile oczy, po czym spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Bo to nie jej pragnę.Musisz wiedzieć ja ją znam i tyle, ale to ciebie pragnę.
- Pragniesz mnie?
Chyba nie mogła w to uwierzyć.
- Tak, Nicole. Jeszcze do żadnej nie czułem tego co do ciebie. Kocham cię.
Łzy zaczęły jej lecieć, więc starłem je kciukiem. Podniosła ręce i jedną dotykała mojej twarzy, a drugą miała na mojej klatce piersiowej.
- Ja cię też kocham. Jeszcze nikogo nie kochałam. Musisz wiedzieć jesteś pierwszy we wszystkim.
- We wszystkim?
- Tak, nigdy z nikim się nie całowałam tylko z tobą. Nikogo jeszcze nie kochałam tylko ciebie.
Zbliżyłem swoją twarz do jej i dotknąłem jej ust swoimi wargami. Nicole zaczęła pogłębiać pocałunek. Obie dłonie zanurzyła w moje włosy. Podniosłem ja wyżej, tak że owinęła nogi wokół mnie.
- Kocham cię- wypowiedziała między pocałunkami.
 Oddaliłem się od drzwi i oparłem jej plecy o ścianę. Z jej gardła wydobył się jęk. Tak bardzo chciałem z nią być. Moje ręce weszły pod jej T-shirt i dotknęły jej skóry.

Nicole:

Jego ręce dotykały mojej skóry pod bluzką. Kocham go, kocham jak nikogo na świecie. Gdybym tylko mogła chciała bym być z nim sama na wieki. Jego ręce wędrowały w górę mego ciała. Wtedy drgnęłam. Nie chciałam się z nim kochać. Nie kiedy nie wie o mnie wszystkiego. Dymitr to wyczuł opuścił mnie na podłogę, jego silne ręce obejmowały mnie w tali. Gdy nasze usta się rozłączyły spojrzał na mnie.
- Przepraszam- wyszeptałam.
- Nie musisz przepraszać. Kocham cię i chcę byś robiła wszystko na co masz ochotę.
Dotknął mojego policzka a ja wtuliłam się w jego dłoń.
- Ja też cię kocham.
Przy nim zapominam o wszystkim. O ludziach pragnących mnie zabić, o wszystkim co mnie czeka. Gdy jestem z nim liczy się tylko on.
- Zostaniesz ze mną?
Gdy zadał to pytanie wydawał się zadowolony, ale w ciągu chwili się zmienił.
- Chciałbym, ale nie mogę.
- Czemu?
- Mam obowiązki.
Chciałam mu powiedzieć, że nie musi i może zostać a ja wszystko załatwię. Ale zrozumiałam, że wtedy będzie chciał wiedzieć jak niby chcę to zrobić i w ogóle. A ja jeszcze nie jestem gotowa wyznać prawdy.
- Rozumiem.
Lekko się uśmiechnęłam, odsunęłam i podeszłam do drzwi by je od kluczyć. Stałam oparta o nie plecami. Ukochany podszedł do mnie.
- Wypuścisz mnie?- lekko rozbawiony.
- Nie wiem, a co z tego będę miała?
Przysunął się jego usta było blisko mojego ucha.
- Moją miłość.
- Myślałam, że już ją mam.
- Bo masz.
Nie chciałam żeby wyszedł tak szybko, chciałam jeszcze chwili. Choć wiem, że będę musiała go wypuścić.
- Więc?- zaczęłam się uśmiechać.
Jego usta były zaledwie kilka centymetrów od moich. Dłońmi dotknął mego ciała.
- Wrócę, by cię zobaczyć. Obiecuje Nicole.
Uśmiechnął się, po czym złączył nasze usta w delikatnym, słodkim pocałunku. Gdy się odsunął otworzyłam mu drzwi.
- Kocham cię- powiedziałam.
Zamknęłam drzwi, poszłam do sypialni i usiadłam na łóżko, ale po chwili leżałam na nim na plecach. Teraz do mnie dotarło, że on i ja powiedzieliśmy to. Usłyszałam z jego głosu to że mnie kocha. Zaczęłam się znów uśmiechać. I nie miałam zielonego pojęcia czemu.

2 komentarze:

  1. JEJ:) rozdział zajebisty (jak wszystkie zresztą) Dymitr jak zwykle najlepszy. Nie mogę się doczekać kolejnego, życzę weny, dobrych ocen, pozdrawiam Kostka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Czekam na nn!

    Pozdrawiam
    Your Queen

    OdpowiedzUsuń