Ten rozdział chcę zadedykować Kostcę, która komentuję i uważa, że mam talent. :)
Opowiedziałam jej wszystko, aż do momentu do powrotu do pokoju.
- Ale poczekaj mówiłaś, że to ona go pocałowała a nie on. Może ją odrzucił jak uciekłaś skąd możesz sądzić, że tego nie zrobił.
- Ja stałam przez jakiś czas, to czemu wtedy tego nie zrobił.
- A pogłębił pocałunek?
- Nie wiem.
- Powinnaś z nim porozmawiać i wszystko wyjaśnić. Nicole, ty i on pasujecie do siebie. A jeśli się nie mylę to on coś do ciebie czuję i to coś głębokiego, uwierz.
- Zobaczymy.
Z kończyłyśmy gadać i poszłyśmy dalej na zakupy. Po rozmowie z Care poczułam się lepiej. Cały czas myślałam o tym co powiedziała. Może on ją odepchnął a mi się wydawało, że stałąm tam dość długo. Sama już nie wiem.
Dymitr:
Nicole od kilku dni spotyka się z moją podopieczną, ale od czasu pocałunku jej nie widziałem. Wydawało mi się, że mnie unika. Ucieszyłem się z tego, że obie gdzieś jadą, bo dzięki temu ją zobaczę. Gdy zbliżała się, nawet na mnie nie spojrzała. Co jest? Dziewczyny weszły do samochodu i zaczęły rozmawiać. Gdy usłyszałem, ze chcę się spotkać z Lucasem myślałem, że nie wytrzymam. Nie rozumiałem jej słów gdy powiedziała, że jest wolny, przystojny i nie kręci.
Obie chodziły po galerii, później poszły coś zjeść i zaczęły rozmawiać, wydawało mi się, że w oczach Nicole widziałem łzy, ale czemu miałaby płakać. Następnie znów wróciły do zakupów. Przez cały czas na mnie nie patrzyła zacząłem się denerwować. Było to dla mnie zaskoczeniem, gdyż zawsze to robiła choć na chwilę, a teraz wcale. Wracaliśmy na dwór dziewczyna zaczęły rozmawiać.
Gdy wjechaliśmy dziewczyny się rozeszły i poszedłem odprowadzić Caroline do siebie. Staliśmy już przy jej drzwiach, gdy się do mnie odwróciła.
- Idź do niej i porozmawiaj- patrzałem zaskoczony.- Mam nadzieje, że wszystko się wyjaśni.
- Co wyjaśni?
- Nie wiem czy powinnam ci mówić, ale jest moją przyjaciółką i chcę by była szczęśliwa. A przy tobie jest nie tylko szczęśliwa. Widziała cię jak całowałem się z Emmą.
Postanowiłem nic nie ujawniać. Więc spytałem czy to wszystko.
- Tak, idź- uśmiechnęła się.
Wiedziałem gdzie ma pokój więc szybko tam poszedłem. Zapukałem i czekałem.
Nicole:
Strażnik odprowadził mnie do pokoju. Weszłam i poszłam do garderoby wyłożyć nowe ciuchy, po czym chciałam się przebrać coś wygodniejszego. Przebrałam już spodnie na dresy gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Chwyciłam T-shirt i w drodze do drzwi ubrałam go. Otworzyłam drzwi, w których stał Dymitr.
- Wpuścisz mnie?
Gdy go teraz widzę ból, który czułam znów wrócił.
- Nie sądzę- powiedziałam ze złością.
- Proszę, musimy porozmawiać.
Caroline mówiłam, żebym to wyjaśniła. Opanowałam się trochę i wpuściła go do środka, po czym zamknęłam drzwi.
- Więc o czym chcesz rozmawiać?
- Unikasz mnie, dzisiaj nawet na mnie nie spojrzałaś.
- To o tym chcesz rozmawiać, że na ciebie nie spojrzałam, serio?!
- Nie, wiem chyba o co się wciekasz.
Jak on mógł być tak spokojny.
- Czyżby?!
Wróciłam do drzwi i je zakluczyłam, bo mój głos się podnosił a nie chciałam by ktokolwiek tu wszedł.
- Tak-podszedł do mnie.- Widziałaś mnie jak Emma, ciotka Jacka mnie całowała.- był coraz bliżej.
Cofnęłam się, ale to był błąd, bo za sobą miałam tylko drzwi, o które się oparłam.
- Ale musisz wiedzieć, że ją odepchnąłem, bo nie mógłbym jej całować ani robić nic z nią.
Odepchnął ją, poczułam jak cała złość ze mnie odchodzi.
- A to niby czemu? Możesz robić co chcesz.
Zbliżył się do mnie i dotknął mojego policzka swoją dłonią. Zamknęłam na chwilę oczy pod jego dotykiem. Patrzył na mnie, w moje oczy.
- Bo to nie jej pragnę. Musisz wiedzieć ja ją znam i tyle, ale to ciebie pragnę.
Dziękuje:). I'm happy :)Kocham czytać twój blog. Dziękuje za dedykacje jest mi z tej okazji bardzo milo, życzę weny i pozdrawiam -K
OdpowiedzUsuń