Odzyskać nadzieję

wtorek, 26 maja 2015

Rozdział 52

Nicole:

Damon z Lissa przyjeżdżają później do Polski. Damon wyglądał jakby bał się kolacji z Lissa dzisiaj, ale powiedziałam mu że o nic się nie musi martwić. Był zdziwiony, ale ja się tylko uśmiechnęłam i poszłam do garaży, gdzie miał czekać Jason by ze mną wrócić.
Otworzyłam tylne drzwi od samochodu i wsiadłam do środka.  Podróż do domu cały czas się ciągnęła.

Damon:

Ten wieczór ustalałem już od jakiegoś czasu, ale mimo tego, że wiem, że Lissa mnie kocha. Boję się, że może powiedzieć nie. Żegnając się z kuzynka powiedziała żebym się nie martwił. I nie wiem jak, ale jestem pewien, że miała namyśli nie tyle kolacje co mój zamiar oświadczyn.
Zjedliśmy kolacje i poprosiłem swoja dziewczynę byśmy się przeszli. Nad jezioro teraz nikt już nie chodzi, ale dziś to tam miałem zamiar się oświadczyć. Gdyż mimo wszystko tam jest pięknie i uważam, że tam będzie najlepiej.
- Co tu robimy? - spytała Liss gdy weszliśmy na pomost.
Gdy była odwrócona w moją stronę wyjąłem pudełko z pierścionkiem zaręczynowym i ukląkłem przed nią. Chwyciłem jej rękę i podniosłem na nią swój wzrok.
- Lisso wyjdziesz za mnie?
Stała i patrzyła na mnie tymi swoimi pięknymi oczyma. Wciąż nic nie mówiła tylko uklękła przy mnie
- Tak Damon wyjdę za ciebie.
Wsunąłem pierścionek na jej palec i pocałowałem ją. Nie  przeszkadzał nam śnieg pod nogami ani zimno. Właśnie teraz Liss uczyniłam mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.

Wiem, że jest krótki, ale obiecuję, że następny będzie dłuższy.

3 komentarze:

  1. Super! Czekam na nn!

    Pozdrawiam,
    Your Queen

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział :)
    Życzę weny i zapraszam do mnie ^^

    OdpowiedzUsuń