- To główna biblioteka królewska są jeszcze dwie, ale mniejsze od tej.
- W jednej już była, ale to musiała być mniejsza, bo ta jest wielka.- To prawda nigdy nie widziałam takiej biblioteki.
- Choć pokaże ci coś.
Szliśmy między regałami z książkami, aż doszliśmy do regału, który był taki jak inne.
- I co teraz.
Spojrzał na mnie i lekko pociągnął jedną z książek. I po chwili otworzyło się tajemne pomieszczenie. No tak tajemny pokój za szafą z książkami. Mogłam się tego spodziewać.
- Co tam jest ?
- Tam mogą wejść tylko osoby z rodziny królewskiej, której członek jest ..
- Królem.- Weszłam mu w koniec zdania.
- Tak, więc ty także. Może tam coś znajdziesz co cię zaciekawi, lecz także informacje o członkach naszej rodziny.
- Możemy tam wejść ?
- Oczywiście.
Powoli weszłam do środka pomieszczenie nie było duże, ale i nie małe wszędzie były póki z książkami, starymi książkami. Na środku był stół i cztery krzesła. Na stole były dwie lampki, a z sufitu zwisały żyrandole, ale nie ozdobne jak w prawie każdym pomieszczeniu na dworze, lecz zwykłe, które przypomniały mi o domu w Polsce i o tym jak tęsknie za rodzicami, którzy podobno niby nimi nie są, lecz dla mnie zawsze będą. I chyba czas poznać chociaż jednego z moich podobno prawdziwych rodziców.
- Damon. - Spojrzał na mnie, chyba trochę zaniepokojony. Ale ja sama nie byłam pewna lecz i tak kiedyś musiałam się z nim spotkać, bo to, że mnie nie zatrzymał przy sobie czy nie próbował znaleźć wcześniej to nie jego wina. bo on nic o moim istnieniu nie wiedział.
- Tak.?
- Chyba jestem gotowa spotkać się z Michaelem, ale tylko z nim.
- Naprawdę. Kiedy ?
- Nie dzisiaj, lecz jutro. Oczywiście jeśli zechce się ze mną spotkać.
- Na pewno będzie chciał. I pewnie chciałabyś,żebym go poinformował.
- Tak, jeśli możesz.
- Z chęcią.- Uśmiechnął się do mnie szczerze a ja odwzajemniłam mu swoim uśmiechem.
- Możemy już iść chciałabym wyjść na zewnątrz. Są tam tak piękne ogrody.
- Dobrze chodźmy.
W ogrodach spędziłam resztę dnia leżąc na trawie, lecz Damon był ze mną wtedy tylko przez krótki czas bo musiał spotkać się z Lissa. Robiło się ciemno więc postanowiłam wrócić do pokoju, no ale oczywiście zaczęłam błądzić. Lecz dzięki temu zauważyłam, że wieczorem jest więcej ludzi na dworze niż za dnia. Muszę się dowiedzieć dlaczego ? Nikogo nie znałam a muszę jakoś dotrzeć do wschodniego skrzydła dworu, bo dzięki Damonowi wiem w jakiej części dworu jest mój pokój. Chyba wiedział,że się zgubię i dał mi tą informację bym mogła prosić o wskazówki dojścia.
Obok mnie przechodziło wiele osób, ale nikogo nie spytałam o drogę, chyba ze strach a może ze wstydu jaki sobie mogę narobić. Po chwili zauważyłam dziewczynę, którą już poznałam, jeśli mozna to tak nazwać. Szybko do niej podeszłam, żeby jej czasem nie zgubić.
- Hej.
- Hej. Ty jesteś ta nowa ?
- Tak.
- I co wiesz już kim jesteś czy jeszcze nie.
- Jestem w środku drogi rozwiązywania.
- A jak się nazywasz wiesz ?
- Tak. - I jakie tu podać imię moje używane przez 18 lat czy to, które niedawno poznałam.- Nicole.
- Nicole i jest coś jeszcze. - Chciała poznać mnie ale chyba jeszcze nie pora by ktoś poznał dalszą część mojej tożsamości.
- Oczywiście, że jest coś jeszcze, ale nie jestem pewna czy mogę ją wyznać.
- Jeśli nie to nie. Co tu robisz ?- Miła i choć mnie nie zna próbuje mnie poznać. Ale nikt o mnie nie wie prócz rodziny Michaela i Eleny kim jestem na razie.
- Przy jechałam na miesiąc do ojca. - Po części to prawda choć może nie do końca.
- Ach, tak. Jeśli mogę spytać to twój ojciec jest wampirem czy strażnikiem.
- Wampirem. - To chyba nie zbrodnia wyznać trochę prawdy poza tym może w ten sposób będę lepiej się czuła mówiąc to komuś inne mu niż Damon. - Przepraszam, ale jestem tu nowa i całkiem się zgubiłam.
- No, tak. Wiem ja też gdy byłam tu po raz pierwszy też się gubiłam. No dobrze gdzie chcesz dojść pomogę ci.
- Dziękuję Caroline. Mogę ci mówić po imieniu ?
- Tak. Więc dokąd idziesz ?
- Wschodnie skrzydło dworu tam jest mój pokój.
- Ja też mam pokój i właśnie tam szłam.
- To mam szczęście.
Uśmiechnęła się do mnie i ja do niej. Po drodze rozmawiałyśmy i także umówiłyśmy się na pojutrze ze względu,że jutro ona i ja jesteśmy zajęte.
Przed wejściem do pokoju podziękowałam jej i weszłam do środka. na biurku była kartka. Wzięłam ja do ręki i przeczytałam:" Jutro przyjdę po ciebie o 10 i odprowadzę pod salę królewską byś się w razie co nie zgubiła.Damon". Odłożyłam kartkę na biurko i poszłam do łazienki. Umyłam się i poszłam spać.
Następnego dnia ubrałam się i o 10 przyszedł Damon. Wzięłam głęboki wdech przed wyjściem i poszłam z nim. Lecz za nim poszliśmy na sale królewską Damon zabrał mnie...
************
A jednak znalazłam czas na napisanie kolejnego rozdziału. Życzę miłego czytania.
Pozdrawiam Pauli :)
PS piszcie w komentarzach co myślicie o rozdziałach
swietny blog ;)
OdpowiedzUsuń