Damon zabrał mnie na śniadanie do jadalni, gdzie jadła jedynie rodzina królewska. Po paru minutach przyniesiono mi śniadanie. Gdy skończyłam jeść wreszcie poszliśmy w stronę sali królewskiej przed drzwiami stanęłam.
- Nie idź ze mną, dalej sama sobie poradzę.
- Dobrze, więc pójdź korytarzem prosto na końcu są drzwi wejdź tam. Będzie tam pomieszczenie, można powiedzieć jak sekretariat i będzie tam siedziała kobieta powiedz, że przyszłaś do króla, a potem będzie kazała wejść za pewne drzwi i tam zobaczysz Michaela.
- Dobra, dzięki.
Pocałował mnie w policzek i poszedł. A ja otworzyłam drzwi szłam przez korytarz tak jak powiedział Damon, przed drzwiami stało dwóch strażników. Pełna niepokoju chwyciłam klamkę i weszłam do środka. Przy biurku siedziała kobieta i robiła coś przy komputerze. Podeszłam do niej powoli i lekko zdenerwowana.
- Ja przyszłam do króla.- Gdy to powiedziałam spojrzała na mnie. Wstała od biurka i poszła w stronę drzwi pewnie, gdzie pewnie znajdował się Michael. Kobieta weszła do środka. A ja się odwróciłam i zobaczyłam Carolinę i Dymitra, dziwne, że nie zauważyłam ich wchodząc. Dymitr stał przy jednej ze ścian w ciemnym stroju. Lecz Caroline była ubrana elegancko i siedziała na kanapie. Podeszłam i usiadłam obok niej.
- Hej.- przywitałam się- Nie sądziłam, że cię tu spotkam.
- Hej, ja także. Wiem, że jesteś skryta, ale czemu tu jesteś.
I co tu powiedzieć, że przyszłam poznać ojca, które jest królem. No nie sądzę. I wpadł mi do głowy pomysł a raczej myśl.
- Tak wiem, że na razie jestem skryta, ale mam nadzieję, że niedługo nie będę musiała nic ukrywać. A jestem tu ze względu, że potrafię nieźle nabroić i mam zastać ukarana przez króla, bo kary rodziców na mnie nie działają. A oni uważają, że jeśli zostaną ukarana przez króla to w końcu przestanę wpadać na głupie pomysły czy nagłe ucieczki.- nie mam pojęcia skąd wziął mi się pomysł na takie wytłumaczenie, ale mam nadzieję, że mi uwierzy.
A poza ty naprawdę ją polubiłam i chciała bym się z nią zaprzyjaźnić. Bo dzięki temu znała bym kogoś innego niż mojego kuzyna i jego dziewczynę, ale także może Caroline mogłabym się zwierzać z moich smutków i z pozostałych rzeczy.
- To niezła jesteś. A weżniesz do siebie to co król ci zrobi.
- Nigdy nie sądziłam, że moi zrobią coś takiego więc trochę się obawiam. I chyba czas lekko przystopować, ale nie do końca.
I wtedy wyszła ta kobieta. Spojrzała na mnie.
- Panno Nicole może pani wejść.- skąd znała moje imię ?
- Co takiego ja powinnam teraz wejść !- nagle odezwała się Caroline
- Spokojnie Caroline, możesz wejść ja sobie poczekam. Poza tym siedzisz tu pewnie dłużej a ja dopiero przyszłam.- na szczęście kobieta się nie odezwała i usiadła z powrotem do biurka.
- Dzięki.
- No dobra idź.- uśmiechnęła się do mnie a ja do niej.
I weszła, lecz Dymitr z nią nie wszedł. Ciekawe dlaczego ?
Obok kanapy był stolik a na nim kilka czasopism. Wzięłam jedno i zaczęłam czytać, ale po jakimś czasie czułam na sobie czyjś wzrok, choć w pomieszczeniu prócz mnie znajdowały się jeszcze dwie osoby. Podniosłam wzrok spod czasopisma. Kobieta nadal siedziała przy biurku i skupiona robiła coś przy komputerze, więc to nie może być ona. Lekko odwróciłam głowę i w ułamku sekundy zauważyłam jak Dymitr ze mnie przenosi wzrok na drzwi za którymi weszła Caroline. Znowu zajęłam się czytaniem, albo przynajmniej próbowałam udawać, że czytam, bo ciekawiło mnie jedna rzecz. Dlaczego Dymitr mi się przyglądał ? Nie rozumiałam.
Po chwili drzwi się otworzyły i wyszła z nich Caroline. A brunetka przy biurku odezwała się do mnie.
- Może teraz pani teraz wejść.
Wstałam i mijając Caroline pożegnałam się. Przed otworzeniem drzwi wzięłam głęboki wdech, chwyciłam klamkę i z otwarciem drzwi weszłam do środka. W pokoju znajdowało się duże biurko i trzy krzesła. Jedno po jednej stronie i dwa po drugiej. Tam gdzie było jedno siedział zapewne Michael. Gdy zamknęłam drzwi Michael wstał i podszedł do mnie.
******************
Mam nadzieję że się podoba. W weekend prawdopodobnie wstawię następny.
Pozdrawiam Autorka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz