Nie cofnęłam się, lecz powoli również podeszłam. Gdy staliśmy naprzeciwko siebie Michael powoli podniósł rękę do mojego policzka. Nie powstrzymałam go, nie chciałam.
- Jesteś podobna do matki Nicole.
- Do Elizabeth może trochę.
Uśmiechnęłam się. Michael jest wysokim brunetem o zielonych oczach.
- Mam nadzieje, że się nie pogniewasz jeśli będę ci mówić po imieniu.
- Oczywiście. Usiądź.
Podeszłam do jednego z krzeseł i usiadłam a Michael obok mnie. Cały czas na mnie patrzył.
- Czemu tak patrzysz ?
- Cieszę się, że się ze mną spotkałaś. Mam nadzieje, że teraz więcej wiesz o sobie.
- Tak, dziękuje, że nie naciskałeś żebym się z tobą spotkała.- to chyba najlepsze w nim, że do niczego mnie nie naciskał i dał czas na przemyślenia.
- Nie dziękuj. Wiem, że nagle znalazłaś się w nowym otoczeniu i cały twój świat się zmienił.
- Tak to prawda.
Przez następne parę minut rozmawiałam z nim o tym czym się interesuję, jak poznał Elizabeth i jak zareagował o tym, że ma córkę. Jego słowa były dla mnie dziwnie kojące. Dziwnie się czułam, ale musiałam go o coś poprosić.
- Michael wiem, że rozmawiamy po raz pierwszy i dziwnie się czuję, ale muszę cię o coś poprosić.
- Tak, o co ?
- Jestem twoją córką, ale nie jestem w pełni taka jak ty czy Damon. I uważam, że nie powinnam mieć strażników, reszta uważa mnie pewnie za damphira. Myślę, żeby tak zostało, a i najlepiej gdybym miała jakieś treningi.
- Dobrze, jeśli tego chcesz. A co do treningów. Brzmiałaś tak jakbyś wiedziała lub chciała żeby ktoś konkretny cię uczył ?
- Chciałabym, żeby uczył mnie strażnik Bielikov, bo raczej nie jest stąd.
- Tak to prawda strażnik Bielikov jest z Europy, ale jeśli tego chcesz będziesz miała z nim zajęcia.
- Dziękuję. - Pocałowałam go lekko w policzek.
- Nicole ?
- Tak ?
- Jeśli nie miałabyś nic przeciwko chciałbym żebyś poznała resztę rodziny do której należysz.
- Naturalnie, że się zgadzam. Powiadom mnie gdzie i kiedy, dobrze?
- Oczywiście.
Uśmiechnięta szłam powoli w stronę drzwi. Już miałam chwycić klamkę,gdy Michael się odezwał
- Nicole naprawdę się cieszę, że dziś się ze mną spotkałaś.
- Ja także i mam nadzieję, że nie ostatni raz.
I potem otworzyłam drzwi i wyszłam. Poszłam w stronę ogrodów. Na miejscu usiadłam na jednej z ławek i pomyślałam ;
Najwyższy czas wejść w nowe życie i w nową przyszłość.
Po południu zjadłam z Damonem i Lissą obiad. Damon oznajmił, że ma dla mnie niespodziankę na wieczór. Powiedział mi tylko, że mam się swobodnie ubrać.
W pokoju ubrana w normalny sposób czekałam na Damona. Gdy przyszedł poszliśmy w stronę garaży samochodowych.
********************
Ciąg dalszy później.
:)
Cudowny rozdział.
OdpowiedzUsuńZapraszam na julia-niki4ever.blogspot.com
Kiedy nn??
OdpowiedzUsuńZapraszam na julia-niki-4ever.blogspot.com i jacob-renesmee-love.blogspot.com.
Pozdrawiam.