Odzyskać nadzieję

sobota, 8 sierpnia 2015

Rozdział 82

Czerwiec

Nicole:

Martwię się, ale nie egzaminami, gdyż został mi tylko jeszcze jeden, który jest jutro. Martwię się gdyż za długo jest spokój. Caroline postanowiła zostać do końca i wrócić ze mną na dwór. Powiedziałam jej o tym, ale powiedziała, że powinnam się cieszyć. Może ma rację, ale nie podoba mi się to. Dwa tygodnie temu do Caroline przyjechał jej chłopak. Miło jest mieć przyjaciół przy sobie.
Moi przyjaciele nocują u mnie, a razem z tym dwoje strażników, na których Powell się zgodził. Gdy strażnicy się wymieniają, przywożą krew dla moich gości. Care i Jack, poszli spać ponad godzinę temu. A ja nie mogę więc siedzę na huśtawce na zewnątrz. I martwię się czymś z czegoś czego powinnam się cieszyć. Ze spokoju, którego trwa dla mnie dziwnie długo. Nie usłyszałam jak ktoś podchodzi. Poczułam gdy usiadł koło mnie i objął ramieniem.
- Co się dzieje?
Zawsze spokojny. Położyłam głowę na jego ciele i się przytuliłam. Nasza więź miała rosnąć i rośnie. Czuję to za każdym razem.
- Martwię się, Dymitr.
- Chyba nie egzaminem. Jeśli tak to z całą pewnością sobie poradzisz.
- Nie egzaminem.
- Więc czym? Czuję, że coś jest nie tak.
- To co powiem jest dziwne, nawet głupie.
Odsunął się lekko. Po czym podniósł mój podbródek tak bym na niego spojrzała. W oczy, które w nim kocham.
- Nic co powiesz nie jest głupie ani dziwne. Przestań tak myśleć.- dotknął mojego policzka.- A teraz powiesz mi co się dzieje.
- Chodzi o spokój.
- Spokój?
- Mówiłam, że to głupie.
- A co z nim nie tak?
- Właśnie w tym problem, że nic. Nic się nie dzieje i  to mnie martwi.
- Gdyż nic się nie dzieje?- przytaknęłam.-To chyba dobrze.
- Pewnie tak. Caroline mówi, że przesadzam. Ale ...
- Ci się to nie podoba.
- Właśnie. Mówiła, że to głupie.
- Jeśli cię to martwi, to spytaj poprzedniczki. I na tą chwilę przestań.
- Dobrze. Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Po czym złączył nasze usta w lekkim pocałunku, który zaczął się pogłębiać z każdą chwilą co raz bardziej. Gdy przesunął mnie tak, że siedziałam na nim okrakiem. Poczułam jego ręce pod moją bluzką. Wiedziałam, że nie posuniemy się dalej. Ja go kocham, ale nie wiem czemu. Czułam czasami chęć, by się z nim kochać. Lecz w domu jednym i drugim jest wiele osób. A ja chcę być z nim sama.
Gdy się od siebie odsunęliśmy, nasze oddechy były przyśpieszone.
- Chodź, musisz się wyspać.
Nie chciałam jeszcze iść. Więc owinęłam ręce wokół jego szyi i oparłam moje czoło o jego.
- Jeszcze nie.
- Jest późno. Mam cię zanieść do łóżka.
Większość domu spała. Więc czemu nie. Lubiłam być blisko niego.
Poproszę.

Dymitr

Kocham ją. To czym się martwi mnie zdziwiło, ale tyle przeżyła ostatnio więc może teraz jej dziwnie, że ma spokój. Wciąż siedziała na mnie okrakiem. Ręce owinęła wokół mojej szyi.
- Jest późno. Mam cię zanieść do łóżka.
Chwile się nad czymś zastanawiała. Po czym usłyszałem odpowiedź.
Poproszę.
Jej głos w mojej głowie, to dość niezwykłe. Tak samo jak mój w jej. Ale czasami zdawał nam się bardzo pożyteczny.
Tak? Jak ładnie prosisz?
Lubiłem mieć ją w ramionach, ona także to lubiła.
Bardzo ładnie.
Po czym mnie pocałowała.
Skoro tak. To może to zrobię.
Uśmiechnęła się. Jej uśmiech był wspaniały, cała była wspaniała. Złapałem ją tak, że gdy stanąłem owinęła nogi wokół mnie.
Kocham cię.
Powtarzała to całą drogę jaką ją niosłem. Noszenie ją miała swoje plusy, gdyż cały czas mnie całowała w skroń, policzek, kącik ust. Lecz gdy stanąłem na korytarzu u góry. Pocałowała mnie w usta. Odwzajemniałem jej pocałunek, każdy dotyk. Nigdy nie posunęliśmy się za daleko. Ona tego nie chciała. A ja to rozumiem. Od niedawna jesteśmy jakby na czysto i oboje się nie śpieszymy. Poza tym nie łatwo być razem gdy dom, który nie gdyś był pusty teraz  jest pełen.
Gdy się od siebie oderwaliśmy położyła się spać. Zostałem z nią na jakiś czas, po czym wyszedłem, by zadzwonić i zdać, że tu wszystko w porządku.
Po dwóch godzinach drugi strażnik mnie zmienił, a ja poszedłem się położyć.

6 komentarzy:

  1. Kolejny genialny rozdział!! Nie mogę doczekać się kolejnego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie! Coś mi się zdaje że te złe przeczucia Nicole są jak najbardziej na miejscu..xd
    Pozdrawiam i życzę duuużo weny kochana! ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Super jak zawsze :) Cisza przed burzą?....oby nie! Czekam z utęsknieniem na kolejny rozdział ♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawi mnie ta ich tajemnicza więź. Rozmowa między sobą w myślach bywa pożyteczna i może się przydać jeśli ktoś któreś z nich porwie. Nie mogę się doczekać następnego. Pozdrawiam i weny życzę.:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Angela co z tw Blogiem? Dawno nie było postów..

    OdpowiedzUsuń