Nicole:
Gdy wstałam z fotela do pokoju weszła kobieta z początku wizyty.
- Wasza Wysokość.- pokłoniła się.
Ludzie, by mogli w końcu przestać to robić.
- Proszę mi mówić po imieniu. Bardzo dziękuję, za to co pani dla mnie zrobiła.
- Cieszę się, że mogłam pomóc. Lecz wygląda, że przydadzą się nowe ubrania.
- Nie, nie trzeba. Podobno za parę godzin mam być na dworze.
- Ale..
- Naprawdę.- przerwałam.
Podeszłam do niej.
- Jeszcze raz dziękuję, ale chciałabym już jechać.- podałam jej swoją dłoń.
- Rozumiem.- uścisnęła ją.
Gdy zeszłyśmy na dół przy drzwiach stali już moi strażnicy.
- Miłej podróży, Wasza Wysokość.
Uśmiechnęłam się lekko, gdy się pożegnałam. Poprosiłam Powella by pomógł mi wsiąść do samochodu. Może było już lepiej, ale ból wciąż czułam chciałam już wrócić na dwór i być bezpieczna. Gdy ruszyliśmy poczułam się lepiej, ale Dymitr się nie odzywał.
- Dymitr?
Nic siedział z przodu i zero reakcji.
- Dymitr, odezwij się do mnie, proszę.
- Czemu się tak zachowałaś jak się obudziłaś. Co się stało?
- Ja... Ci nie powiedziałam wszystkiego.
- Co to znaczy?
- Powiem ci obiecuję, ale nie tak. Gdy będziemy na dworze sami.
- Wiesz, że nie będziemy mieli. Sam na sam często.
- Wiem. Tylko zostań ze mną.- łzy zaczęły mi lecieć.
- Nicole, nie płacz. Zostanę z tobą, kochanie. Obiecuję. Prześpij się.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Daniel:
Wyjechaliśmy z miejsca przetrzymywania mojej bratanicy. Mój brat chyba zrozumiał i wreszcie odzyskam to co moje. Władzę i nareszcie wrócę na dwór. Kto by pomyślał, żeby mój brat się zgiął wystarczyła jedna głupia małolata, ale cóż. Dziewczyna ma charakterek ojca. Ludzie, z którymi współpracuję chcą ją przetrzymywać do uzyskania informacji. Często ją przenoszą jakby się czegoś bali, ale ludzie z dworu są daleko i nigdy jej tu nie znajdą. Za dwie godziny odzyskam wszystko co moje.
Wszedłem na umówione miejsce, lecz zamiast mojego brata siedział mój syn. Nie wiedząc co się dzieje usiadłam naprzeciw niego.
- Gdzie Michael?
- W drodze na dwór.
- Co?! A nie chcę odzyskać córki.
- Nie tato. Gdyż już ją odzyskał. Moja kuzynka właśnie wraca do domu.
To niemożliwe.
- Kłamiesz!
- Skoro tak, sprawdź.
Wyjąłem telefon i zadzwoniłem. Gdy w końcu odebrał.
- Dziewczyna?!
- Ona...
- Wy sukinsyny...
Po czym się rozłączyłem. Gdy spojrzałem na syna na jego twarzy gościł uśmiech.
- Sam widzisz.- powiedział.
- Nie ciesz się. Żałuję, że nie zobaczę widowiska, gdy dziewczyna wróci na dwór.- uśmiechnął się.
- O czym ty mówisz?
- Sam się przekonasz.
Następnie wstałem i wyszedłem. Gdy wróciłem do mieszkania, kazałem zabić tych, którzy byli tam z nią i nie zabili strażników z dworu. Kurwa, ale jak to możliwe, że ją znaleźli?
Na końcu się polubiłam ale reszta świetna! ;) Daniel to ten zły wujek Nicole no nie? xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mnóstwa weny życzę! ♡