Odzyskać nadzieję

wtorek, 18 sierpnia 2015

Rozdział 87

Michael:

Przed chwilą wyszła dziewczyna, a ja usiadłem na fotelu a w dłoniach miałem kopertę od mojej córki. Powoli ją otworzyłam, następnie wyciągnęłam kartkę zgiętą na pół.

Drogi Michaelu,
jeśli to czytasz to znaczy, że mi się nie udało. Stało się to czego chciałam uniknąć. Pewnie nie rozumiesz, więc wyjaśnię. Mam sny, w których widzę co się wydarzy. Mój ostatni był o tym, że w drodze na dwór zdarzy się wypadek, a moja przyjaciółka i jej chłopak zginą a wraz z nimi kilku strażników. Więc by tego uniknąć wysłałam ich szybciej na dwór. Ale mój strach wciąż istnieje. A skoro to czytasz to tak się właśnie stało- wypadek się zdarzył a ja zostałam porawana. Wiem, że każesz mnie odnaleźć. Lecz ja także mam prośbę. Chcę byś dwóm strażnikom dał wyjechać z dworu oddzielnie na poszukiwanie mnie. Wiem, że dziwnie to brzmi, ale taka jest prawda. Lecz niech nikt o tym nie wie tylko ty. Jeśli się nie mylę znajdą mnie szybciej niż pozostali. Ale nie chcesz wiedzieć  czemu. Musisz mi zaufać. Nazywają się Powell i Bielikov. Jeden jest moim strażnikiem, a drugi jest strażnikiem Caroline Dragomir mojej przyjaciółki, która dała ci ten list. Obiecuję, że zrobię wszystko, by żyć.
Nicole
PS Gdy to przeczytasz i zrozumiesz zniszcz ten list proszę, by nikt nie mógł go już przeczytać. I jeszcze jedna rzecz kocham ciebie i Elizabeth.

Czytam to już trzeci raz. Czy to w ogóle możliwe, by moja córka mogła to przewidzieć? Jak dwóm strażnikom będzie łatwiej znaleźć moją córkę. Zaufać im i jej?
Wziąłem telefon i zadzwoniłem do Elizabeth.
- Halo?
- Elizabeth, muszę ci o czymś powiedzieć.
- Czy coś się stało?
- Usiądź najlepiej.
- No więc słucham.
- Nasza córka została porwana.
- Co jak to? To nie możliwe.
Była zdenerwowana i słychać, że miała płakać.
- Jest jeszcze coś. Przed chwilą była u mnie jej przyjaciółka.
- Caroline?
- Tak, dała mi list od Nicole, który jej dała.
- Co w nim jest?
- Pisze, że wiedziała o wypadku, a także że mam wysłać dwóch strażników na jej poszukiwanie i oni mają ją szybciej znaleźć. Myślisz, że mam to zrobić?
- Nie wiem. A napisała jak się nazywają?
- Tak jeden to Powell jej strażnik a drugi to Bielikov..
- Strażnik Caroline- dokończyła za mnie.
- Tak skąd wiesz?
- Michael zrób to o co prosi. Jestem pewna, że wie co robi. Spróbuję się z nią zobaczyć.
- Dobrze, będę czekał. A i jeszcze jedna rzecz napisała, że nas kocha.
Gdy się rozłączyliśmy poszedłem na zebranie związane z znalezieniem mojej córki.

Nicole:

Nie wiem, co się dzieje. Gdy kilka razy czułam, że wraca mi świadomość czy też się budzę. Zaraz znów zasypiam i tak już kilka razy.

Dymitr:

Skończyło się spotkanie i plan poszukiwania księżniczki, ale bez udziału mojego i Powella. Wiem co jej obiecałem i co on jej obiecał. Lecz przed wyjściem król kazał nam zostać. Gdy wszyscy wyszli a drzwi zostały zamknięte. Jej ojciec się odezwał.
- To co powiem zostaje tajemnicą i nikt nie ma wiedzieć. Zrozumiano?
- Tak, Wasza Wysokość- odpowiedzieliśmy jednocześnie.
- Świetnie. Chcę by panowie sami wyjechali jak najszybciej na jej poszukiwanie. Gdyż podobno szybciej ją odnajdziecie.
To jest zaskakujące. Lecz oboje się zgodziliśmy. Ustaliliśmy, że wyjeżdżamy za godzinę. Poszedłem się spakować. Przed wyjściem z pokoju.
Znajdę cię Nicole. Nawet na końcu świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz