Michael:
Gdy w drodze na spotkanie z moim bratem dostałem wiadomość o odzyskaniu córki. Poczułem ulgę. Koło mnie siedział mój bratanek, który naprawdę się zmienił. Gdy tylko się dowiedział co spotkało jego kuzynkę. Przyszedł ze mną szczerze porozmawiać. I prawda była taka, że moja córka miała rację. Zmienił się- dzięki niej.
- Co się stało?- spytał Lucas.
- Wracamy na dwór, Nicole jest w drodze na dwór.
- Ale jak to?
- Nie wiem, ale ważne, że wraca.
Następnie kazałem jechać na lotnisko, by być jak najszybciej na dworze. Gdy wysiadłem z samochodu, mój bratanek jeszcze siedział.
- Lucas nie wychodzisz?- spytałem.
- Chciałbym pojechać zamiast ciebie na to spotkanie.
- Wiesz, że Daniel nie dostanie....
- Wiem- urwał.- Lecz chcę go zobaczyć jego minę.
- Dobrze, ale wracaj na dwór szybko.
- Oczywiście wuju.
Jestem na dworze minęło trochę czasu, ale nie liczę tego. Powiadomiłem matkę Nicole o jej powrocie. Wiem, że za chwilę ma wjechać na dwór. Przy mnie stoją także nie które osoby z kliniki, gdyż moja córka podobno jest cała pobita i chcą ją zbadać. Zauważyłem samochód, który zaczął się do nas przybliżać.
Nicole:
Gdy tylko skończyłam rozmawiać z Dymitrem zasnęłam. Czułam się zmęczona. Nagle poczułam jak ktoś mnie dotyka.
- Jesteśmy na dworze, Nicole.- usłyszałam głos ukochanego.
- Już?
- Tak. Obudź.
Gdy tylko samochód się zatrzymał pomógł mi wysiąść mój strażnik, lecz gdy tylko zobaczyłam Michaela mimo bólu przytuliłam się do niego. A na twarzy poczułam jak lecą mi łzy.
- Już jesteś bezpieczna córeczko- pocieszał.
Następnie zabrano mnie do kliniki na badania. Leżałam na łóżku szpitalnym w sali i czekałam na pielęgniarkę.
Dobrze jest być na dworze i czuć się bezpieczną.
Przepraszam za błędy i na prawdę nie wiem kiedy wstawię kolejny, możliwe, że kolejny będzie dopiero w przyszłym tygodniu, ale nic nie jest pewne. Mam nadzieje, że mimo to tu będziecie :)
A także dziękuję za wszystkie komentarze.
Świetnie jest! Miejmy nadzieje, że przez przynajmniej chwile będzie bezpieczna xd
OdpowiedzUsuńWeny kochana! ♡