Odzyskać nadzieję

niedziela, 19 lipca 2015

Rozdział 70

Caroline:

Brakowało mi takiego poranku. Leżałam tak blisko mojego chłopaka, którego kocham. Wstałam tak by go nie obudzić i wzięłam prysznic oraz się ubrałam. Gdy wróciłam z łazienki, Jack już czekał podparty o łóżku i patrzył na mnie.
- Dzień dobry- podeszłam i pocałowałam w policzek.
- Dzień dobry. Co powiesz na śniadanie?
- To świetny pomysł.
Gdy był już ubrany, poszliśmy zjeść najpierw coś normalnego, po czym oboje poszliśmy się nakarmić do kliniki.

Poszłam do wuja porozmawiać o tym czemu znów wzniósł oskarżenie na trzeciego już mojego strażnika. Fakt Dymitr był najdłużej niż pozostali. A wymówki wuja już mnie nie przekonywały, bo zawsze są te same chęć ochrony mnie i moje bezpieczeństwo. Lecz po co mi to skoro cały czas jestem bezpieczna.
Następnie poszłam do Dymitra sprawdzić jak poszła wczorajsza rozmowa z Nicole. Chciałam z nią o tym pogadać, ale podobno jest zajęta i nie może teraz ze mną porozmawiać. No tak można było się spodziewać w końcu jest córką króla.
Zapukałam do jego drzwi, które po chwili otworzył drzwi i wpuścił do środka. Zapytał mnie czy wszystko w porządku i w ogóle. Ale gdy zadałam swoje pytanie wydawał się zdziwiony.
- Jak wczorajsza rozmowa z Nicole?
Wiem, że była jakieś spotkanie strażników czy coś, ale według zegarka Nicole zdążyła, więc skąd to zdziwienie.
- Nie było żadnej rozmowy.
- Jak to, przyszła do ciebie przed zebraniem, chciała rozmawiać.
- Wygląda na to, że nie zdążyła. Mogę cię o coś spytać?
Dymitr zawsze był spokojny, ale jak może być taki względem niej.
- Oczywiście.
- Jak długo znasz o niej prawdę?
- Niedługo gdy mnie uwolniła, jej strażnik zawiózł mnie do jej domu. Gdy odpoczęłam, wyznała mi prawdę, ale się bała mojej reakcji. Potem dowiedziałam się o oskarżeniu i wróciłam z nią. Na początku nie była przekonana, bo nie chciała byś tak się dowiedział prawdy. 
Wciąż był spokojny, jakby bez uczuć na moje słowa. Nagle przypomniały mi się słowa Nicole.
- Dymitr, Nicole na moją reakcje powiedziała dziwne słowa. Może wiesz co znaczą "Może w słowach Dymitra była prawda"?
Dopiero po chwili na jego twarzy zobaczyłam szok, zdziwienie a może coś całkiem innego. On musi wiedzieć o co chodzi.
- Niestety nic mi nie przychodzi do głowy. A teraz muszę cię przeprosić, ale mam wartę niedługo.
- Oczywiście. Ale Dymitr daj jej szansę do wyjaśnień. Ona naprawdę cię kocha.
Gdy wyszłam z budynku zobaczyłam w oddali Nicole jak szła gdzieś z kimś. Nie chcą być wścibską poszłam do Jacka, by spędzić z nim czas.

Dymitr:

Wyprosiłam moją podopieczną pod pretekstem, by móc zostać sam i pomyśleć. Wciąż nie mogę w to uwierzyć, że ona jest księżniczką. A każdy pocałunek, który z nią przeżyłem. Czuję jakbym robił coś zakazanego tylko teraz z większym wyrzutem. Choć w głębi wiem, że może i tak bym ją całował. Wiem, że nie mogę jej mieć i nie mogę kochać, ale oszukuję sam siebie. Gdyż wiem, że chcę ją mieć i kocham ją, ale tyle kłamstw z jej strony i tyle nie wiadomych.
Poza tym niby przyszła wczoraj do mnie, lecz jej nie było. A może była, a gdy zobaczyła...
Zszedłem na dół, by sprawdzić kamery i zobaczyć czy była. Nie wiem czemu, ale chciałem wiedzieć czy była mimo, że nie powinienem chcieć.
Gdy sprawdziłem godzinę o której mniej więcej powinna być. Była i z całą pewnością wszystko słyszała a co najważniejsze - najgorsze może sam nie wiem- widziała mnie  z Emmą.
Muszę wszystko przemyśleć, moje słowa, myśli i uczucia względem niej. Gdyż teraz do niej czułam tyle uczuciem i nie wiedziałem, które przeważają.
Miłość, którą czułem wtedy byłą teraz inna. Zakazana, a zarazem coś mnie ciągnęło.
Z Emmą to nie to co z nią. Chciałem spróbować, ale mimo wszystko czułem się źle. Pocałunki z Emmą nie były takie jak z Nicole- jak z księżniczką.

1 komentarz:

  1. No bo Nicole to księżniczka pacanie jeden! Masz teraz do niej iść i na kolanach jej się tłumaczyć! Bo jak nie to będzie źle. ..xd
    Pozdrawiam i weny życzę! ♡

    OdpowiedzUsuń